Cześć 🙂 witam Cię na mojej stronie

Janusz Kołodziejczyk lekarz

Janusz Kołodziejczyk jest lekarzem który uważa się za przyrodnika zajmującego się
zawodowo jednym gatunkiem – człowiekiem. Jego medycyna ma charakterholistyczny – całościowy, a podstawą warsztatu jest psychosomatyka – przekonanie onierozerwalności ducha i ciała.

Jest specjalistą medycyny rodzinnej, ginekologiem i położnikiem. Stosuje z powodzeniem i satysfakcją refleksoterapię (klasyczną akupunkturę chińską, aurikulopunkturę, kraniopunkturę, klawiterapię, ryodoraku), terapię manualną, hipnoterapię, psychoterapię ericksonowską i analizę transakcyjną, apiterapię, dietetykę, głodówki lecznicze i inne metody kontrolujące i stymulujące procesy samoleczenia organizmu.
Ukończył w 1976 r. w Łodzi Wojskową Akademię Medyczną. Był uczniem i współpracownikiem ś.p. prof. Zbigniewa Garnuszewskiego – organizatora akupunktury w powojennej Polsce oraz dr Ferdynanda Barbasiewicza – twórcy klawiterapii.
Jest jednym ze współorganizatorów polskiego nurtu medycyny komplementarnej (integracyjnej), łączącego wiedzę „akademicką” z „medycyną naturalną”, oraz członkiem kilku polskich towarzystw naukowych – w tym członkiem zarządu pierwszej i drugiej Sekcji Refleksoterapii Polskiego Towarzystwa Lekarskiego, członkiem założycielem Polskiego Towarzystwa Akupunktury i członkiem jego zarządu kilku kadencji oraz wydawcą i redaktorem naczelnym biuletynu PTA „Akupunktura Polska”.
Był również redaktorem naczelnym czasopisma „Medycyna Naturalna”, jak i wydawcą podręczników z różnych dziedzin medycyny naturalnej. Sam jest autorem książek AURIKULOTERAPIA i Zarys REFLEKSOTERAPII, oraz pierwszego rozdziału w Podręczniku Klawiterapii Ferdynanda Barbasiewicza. Publikuje w czasopismach medycznych i popularnych.
Był autorem pionierskich badań termograficznych nad akupunkturą (1984 r.) obiektywizujących jej działanie i dających materiał do opisania reakcji naczynioruchowej tłumaczącej likwidowanie stanu zapalnego przy pomocy refleksoterapii.
Zdobywał doświadczenie m.in. w Centrum Akupunktury w Warszawie, pracując tam pod kierunkiem prof. Zbigniewa Garnuszewskiego i w Centrum Medycyny Naturalnej w Koszalinie które utworzył w 1985 r. i prowadził do 1992 r. Obecnie mieszka w Lubsku koło Zielonej Góry, gdzie prowadzi Centrum Medyczne OMNIBUS w którym m.in. uczy klawiterapii -najskuteczniejszej formy akupunktury.
Swego czasu pisał o sobie tak:
Przez kilka lat po zakończeniu studiów (jak prawie wszyscy lekarze), leczyłem swoich pacjentów zza biurka wypisując im lekarstwa, po czym oczekiwałem na efekt działania zaleconych leków. Po zbadaniu chorego, postawieniu diagnozy, wybraniu środka leczniczego i wypisaniu recepty wygłaszałem standardową maksymę: następny proszę ogłaszając sobie i Światu, że zakończyłem bardzo hermetyczną dla profanów z drugiej strony mojego biurka procedurę i nie pozostaje mnie oraz pacjentowi nic innego jak czekać na jej niewiadomy efekt. Ja i pacjenci oczywiście zakładaliśmy, że będzie to sukces terapeutyczny. Oni w swej ufnej niewiedzy nie brali niestety pod uwagę wystąpienia działań ubocznych zapisanych im przeze mnie leków, ja znałem je i musiałem mimo to godzić się z tym. Tak pracowali przecież moi nauczyciele, starsi koledzy i potem młodsi ode mnie, którzy do dziś opuszczają mury uczelni medycznych z takim nastawieniem. Taka jest obowiązująca do dziś doktryna medyczna w której i ja niestety częściowo tkwię będąc lekarzem rodzinnym. Niestety, bo nie zadowalała mnie (i nie zadowala) sytuacja gdy pacjent jak przychodził do mnie cierpiący, to taki sam wychodził, licząc że moja recepta mu pomoże. Był taki czas, że półki aptek były prawie podobnie puste jak i innych sklepów, a choremu do leczenia pozostawała tylko recepta. A ja chciałem to zmienić. I los uczynił mnie szczęściarzem pozwalając spotkać profesora Garnuszewskiego, a potem doktora Barbasiewicza. Pierwszy nauczył mnie akupunktury, drugi klawiterapii. Przestałem być narzędziem przemysłu farmakologicznego, a stałem się lekarzem faktycznie leczącym w swoim gabinecie. Dzięki moim działaniom opartym o nowo zdobytą wiedzę i umiejętności, pacjent który przyszedł do mnie z bólem głowy lub brzucha, zapaleniem stawów lub dusznością, oczopląsem, niemiarowością serca, zaburzeniami słuchu czy węchu albo innym cierpieniem, coraz częściej otrzymywał pomoc już w gabinecie dzięki możliwości użycia sił Natury – sił samozdrowienia. Dzięki temu medycyna stała się dla mnie bardziej satysfakcjonującą profesją, bo pacjenci są bardziej zadowoleni gdyż częściej doznają wyzdrowień, a negatywne skutki uboczne takiego leczenia nie występują. Ta satysfakcja jest podstawą mojej pracy.
Nie dały mi jej w wystarczającej ilości umiejętności terapeutyczne jakie posiadłem w uczelni, ale też właśnie ta wiedza ogólno medyczna pozwoliła mi dokonać porównania i docenić walory akupunktury i całej refleksoterapii i daje mi siły aby walczyć o nie.
Szczególna to satysfakcją gdy pod wpływem działania własnych rąk, wiedzy i umiejętności, dolegliwości pacjenta zmniejszają się już w gabinecie, na moich oczach – jakże często szeroko otwartych ze zdumienia i zachwytu.
Jest to prawdziwe misterium medyczne. Ocieram się w ten sposób o tajemnicę stworzenia, ucząc się człowieka za każdym razem – czasem ze zdziwieniem na nowo.
I to dopiero nazywa się Medycyną!

Moje osiągnięcia